niedziela, 14 października 2012

Frieze Art Fair 2012 (1 z 3) - Relacja


Frieze Art Fair w tym roku obchodzi 10. jubileusz. Trzeba przyznac, ze kalendarz artystyczny Londynu bez tego corocznego swieta galerii, kolecjonerow i pasjonatow sztuki wydawalby sie pusty. 234 galerie z 35 krajow swiata reprezentujace ponad 2,400 artystow - niewyobrazalne wrecz nasycenie talentu artystycznego, dolarow i najwyzszej klasy sprzedawcow na metr kwadratowy. W tym roku targi dodatkowo poszerzono o 'Frieze Masters' - przylegle targi sztuki nienajnowszej (powstalej do 2000 roku).

W malarstwie wsrod trendow w tym roku wydaje sie zyskiwac na popularnosci traktowanie podkladu pracy (plotna, lustra) jako integralnej czesci kompozycji przez pozostawienie go niezamalowanym (Sam Durant, Douglas Gordon, Wilhelm Sasnal) co wzmacnia znacznie przekaz obrazu i jednoczesnie pozwala na ciekawy efekt estetyczny.

Sam Durant 'Go to work' (galeria Sadie Coles)
Douglas Gordon 'Self Portrait of You + Me (Marylin 5)'
Wilhelm Sasnal 'Untitled'

Cieszy rowniez ponowny wzrost popularnosci klasycznego surrealizmu (Nigel Cooke, Dirk Bell i Ged Quinn). Poswiecone w calosci nowym pracom Geda Quinna stoisko Stephen Friedman Gallery stalo sie absolutnym przebojem tegorocznych targow.

Ged Quinn (Stephen Friedman Gallery)
Nigel Cooke 'Storm with shattered tree'

Wielu z satysfakcja zauwazy, ze znacznie spadlo zainteresowanie artystami reprezentujacymi nowa fale brytyjska (YBA), do niedawna bijacymi rekordy na aukcjach (Damien Hirst, bracia Chapman, Tracey Emin, etc). Slychac komentarze, ze kryzys finansowy wywolal dawno potrzebne zjawisko darwinowskiego oczyszczenia sztuki najnowszej i odsiew ziarna od plew. Powrot do szacunku dla warsztatu artysty i rekalibracja oczekiwan krytykow i kolekcjonerow: odejscie od spektakularnego WOW! w kierunku polaczenia wysmakowanego piekna i glebokiej mysli. Dla wielu ten powrot do korzeni przyniesie dlugo oczekiwana ulge. Najlepiej oddaj to bodaj ponizsza praca kalifornijskiego fotografa Davida La Chapelle (ktory notabene sam jest czesto podawany jako jaskrawy przyklad przerostu formy nad trescia!).

David La Chapelle 'Seismic shift' (Paul Kosmin Gallery)

Polski swiat sztuki (poza polskimi artystami reprezentowanymi przez zagraniczne galerie) reprezentowaly warszawskie galerie Foksal i Raster. Foksal pokazal swoj standardowy zestaw szlagierow na czele z Pawlem Althamerem i Wilhelmem Sasnalem. Raster w tym roku mial stoisko w segmencie 'Focus' (koncentracja na jednym artyscie), gdzie pokazal prace Michala Budnego z cyklu 'Zywica'. Ambitne i trudne w odbiorze minimalistyczne stoisko cieszylo sie dosc slabym zainteresowaniem. Czesciowo moze to byc spowodowane faktem, ze geneza i konstrukcja logiczna cyklu jest silnie powiazane z polskim slowem 'zywica' i jego kontekstem jezykowym i znaczeniowym. Ciezko oczekiwac hucznego sukcesu takiej artystycznej koncepcji na targach gdzie publicznosc jest wybitnie miedzynarodowa, presja konkurencyjnych galerii ogromna a czas na ocene stoiska mierzy sie w sekundach. Mozna tego formatu targow nie lubic, mozna krytykowac, ale jesli sie wystawia to chyba warto sie do okolicznosci przystosowac. Mam nadzieje, ze udalo sie Rastrowi cos sprzedac, bo prezentowane prace Michala Budnego byly zdecydowanie ciekawe i warte uwagi.

Pawel Althamer (Galeria Foksal)
Wilhelm Sasnal (Galeria Foksal)
Michal Budny 'Zywica' (Galeria Raster) © Art-agenda.com


 ___________________________________________

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz