
Ciezko sklasyfikowac belgijskiego artyste Francisa Alysa, ale najblizsze prawdzie wydaja sie latki performera i artysty wideo. Swietna wystawe jego prac 'A story of deception' mozna ogladac w Tate Modern. Warto zarezerwowac 1-2 godziny by niespiesznie przejsc przez 16 sal na spokojnie zobaczyc krotkometrazowe filmy jego autorstwa.

Performance'y Francisa to wystudiowane sytuacje, w ktorych sam akt ruchu artysty stanowi wazny komentarz do sytuacji politycznej czy spolecznej . Performance artysty zmienia niewiele, jak wtedy gdy idzie z dziurawa puszka farby przez Jerozolime, zostawiajac za soba zielony slad przekraczajacy granice, lub zgola nic, jak wtedy gdy pcha przed soba topniejacy blok lodu po ulicach Meksyku. Za kazdym jednak razem film dokumentujacy performance porusza widza i zmusza do myslenia i czucia.
Poniewaz Francis od lat mieszka i tworzy w Meksyku, czestwo wybiera pustynne scenerie i ulice meksykanskich miast jako tlo dla swoich filmow. Egzotyczne lokacje, wypalone sloncem krajobrazy pustyn i miast, upalne i duszne okolicznosci nadaja jego filmom poetycka estetyke. Filmy poruszaja nie tylko na glebokim poziomie przekazu gdzie odczuwa je serce i na poziomie koncepcji gdzie rozumie je mozg, ale takze na powierzchownym poziomie estetyki - filmy Francisa, choc nakrecone podstawowymi technikami i przy niskim budzecie, sa po prostu piekne i ciesza oczy.
Pieknie, ciekawie, z przekazem. Taka powinna byc sztuka wideo (i sztuka w ogole)!
___________________________________________
Przydatne linki:


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz